niedziela, 21 lipca 2019

Pałac Kamieniec- wyjątkowe miejsce które warto poznać

Czas na relację z naszego ostatniego długiego weekendu, który spędziliśmy na Dolnym Śląsku.

Dolny Śląsk to dla mnie miejsce magiczne, które budzi we mnie jedne z najpiękniejszych wspomnień
z dzieciństwa. Dlatego chcę z wami podzielić się tymi wyjątkowymi miejscami.
Rozpoczynając ten cykl postów nie sposób pominąć hotelu w którym zatrzymaliśmy się na te parę dni. Był nim Pałac Kamieniec. To miejsce wyjątkowe, które trudno traktować jak hotel.


W Pałacu bez trudu można oderwać się od codzienności, tu historia przemawia do nas na każdym kroku. To miejsce, które zostało stworzone z dbałością o każdy szczegół, co cieszy przybywających tu gości. Bez trudu możecie cofnąć się w czasie i poczuć jak dawna arystokracja. Do tego dochodzi doskonała kuchnia, która rozpieszcza najbardziej wybredne podniebienia P.S. spróbujcie koniecznie torciku bezowego.


Ponadto wokół znajduje się zachwycający stary przypałacowy ogród, miejsce w którym można się prawdziwie zrelaksować. Z niego rozciąga się jeden z piękniejszych widoków na Kotlinę Kłodzką. Możemy podziwiać stąd Masyw Śnieżnika, Góry Orlickie oraz Góry Stołowe.

 

Trochę historii:

 

Pałac Kamieniec znajduje się w miejscowości o tej samej nazwie. Pochodzi on z XVIII wieku. Należał on do arystokratycznego rodu von Seherr-Thoss. Powojenna zawierucha niestety doprowadziła pałac i całą posiadłość do upadku. W 2009r. rozpoczęła się jego odbudowa. Pałac został odrestaurowany i dziś możemy cieszyć się jego pięknem.

 

Nocleg w Pałacu Kamieniec:

 

Przyjeżdżając do Pałacu Kamieniec mamy do wyboru nocleg w jednym z 10 pokoi. Wszystkie pokoje urządzone ze smakiem. Właściciele zadbali, aby każdy z nich był stylowy, przytulny a zarazem przestronny. Do tego należy dodać, że poranki w hotelu są wręcz idealne.  Budzeni jesteśmy śpiewem ptaków, a za oknem roztacza się wspaniały widok.


Śniadania:

 

Należy dodać parę słów na temat śniadań tutaj serwowanych. Podawane są one w formie szwedzkiego stołu. Na ciepło możemy spróbować wyśmienitej jajecznicy, kiełbasek, placuszków lub naleśników.
Do tego mamy do wyboru różnego rodzaju pasty: jajeczną, rybną, twarożek, deski serów i wędlin. Należy wspomnieć, że wiele produktów wytwarzanych jest lokalnie, dzięki temu możemy korzystać ze  świeżych warzyw i owoców. Każdy odnajdzie coś dla siebie. Do dyspozycji mamy parę rodzajów dżemów oraz miodów. Łasuchy na pewno skuszą się na mini deserki. Istnieje też  możliwość skomponowania własnej mieszanki płatków. Do tego wszystkiego podawane jest świeże chrupiące pieczywo i ciasta.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje tutejszy chleb- jest po prostu przepyszny.




Ponadto przez całą dobę w jadalni mamy dostęp do herbaty i kawy oraz kruchych ciasteczek na małą przekąskę.




PLUSY HOTELU:

  • Przepięknie odrestaurowany pałac z wysmakowanymi, eleganckimi wnętrzami
  • Jedzenie w pałacowej restauracji godne polecenia, wyborna kuchnia. Menu krótkie, ale bardzo dobrze skomponowane
  • Smaczne śniadania z świeżo wypiekanym pieczywem
  • Personel uprzejmy i dyskretny
  • Gustownie urządzone pokoje z cudownymi widokami z okien
  • Perfekcyjna czystość
  • Romantyczny klimat tlących się wieczorem świec
  • Nastrojowa i cicha muzyka, którą słychać na korytarzach pałacu oraz jadalni i bibliotece
  • Przytulny kącik biblioteczny idealny do popołudniowego wypoczynku, zapewniający możliwość wypicia kawy lub relaksu z książką
  • Ogród pałacowy bardzo klimatyczny. Zachęca do delektowania się widokiem gór i pól
  • Miejsce ładne, ciche i urokliwe. Sama okolica bardzo spokojna. Idealne na odpoczynek z książką i wielogodzinne wylegiwanie się. Pełna atmosfera "slow life", gwarantująca odskocznię od pospiesznego życia


MINUSY:

  • Trochę za mały telewizor w porównaniu z wielkością pokoju
  • Mała liczba miejsc parkingowych, szczególnie odczuwalna w weekendy
  • Brak klimatyzacji w pokoju
  • Brak, chociaż małej lodówki w pokoju

Podsumowując

Pałac Kamieniec to wyjątkowe, kameralne miejsce stworzone z pasją i niezwykłą dbałością o najmniejszy szczegół. Wysmakowana przestrzeń historycznej rezydencji, która zachwyca klimatem oraz elegancją.


Do tego dochodzi wyśmienita kuchnia, która pozwala delektować się smakiem przygotowywanych z wielką starannością potraw. Jest to miejsce idealnie nadające się na weekendowy wyjazd za miasto lub romantyczną kolację. Doskonale sprawdzi się dla osób, które potrzebują wyciszenia, w otoczeniu pełnym smaku i elegancji. Widać, że właściciele doskonale rozumieją potrzebę odpoczynku i w taki sposób przygotowali wszystko. Do tego dochodzi przemiła i uczynna obsługa, która sprawia, że to miejsce jest prawdziwą oazą spokoju.


Bez trudu można stwierdzić, że Pałac Kamieniec to magiczne miejsce, gdzie czas płynie wolniej i można zapomnieć o tym, co zostało za drzwiami. Polecam wszystkim, którzy po prostu chcą odpocząć.
Do takich miejsc się tęskni i wraca z wielką przyjemnością :)
 

Koniecznie zajrzyjcie też na mój profil na instagramie @damazprowincji tam też znajdziecie więcej zdjęć z tego cudownego miejsca, oraz filmiki w wyróżnionych relacjach-travel :)

poniedziałek, 15 lipca 2019

Co warto zobaczyć na Mauritiusie?

Wakacje na Mauritiusie to doskonały pomysł na spędzenie urlopu w ciepłym, przyjemnym klimacie. Wyspa ma naprawdę wiele do zaoferowania. Oprócz cudownych plaż z jasnym piaskiem i turkusową wodą możemy zobaczyć rafy koralowe, tropikalne rośliny, ciekawe zwierzęta i liczne osobliwości przyrody.


Oto główne punkty, które warto odwiedzić na Mauritiusie:


Port Louis to stolica wyspy. Tutaj nowoczesne budynki stoją obok zabytkowych obiektów, meczetów oraz tradycyjnych targów. Warto na początek zobaczyć Aapravasi Ghat – niewielki kompleks budynków widniejących od 2006 roku na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. W latach 1834-1923 służyły jako brama wejściowa dla imigrantów zarobkowych z Indii. To jedno z niewielu tego typu miejsc na świecie. Ważnym punktem zwiedzania jest Blue Penny Museum z ciekawą kolekcją narodowych dzieł sztuki. Znajdziecie tam zbiór obrazów, map, rzeźb i oczywiście znaczków – pierwsze z nich wydawano na wyspie już w 1847 roku. Znaczki te, wydrukowane w ilości 500 sztuk techniką druku wklęsłego, uważane są przez filatelistów za jedne z najcenniejszych na świecie, a niezwykłości dodaje fakt, że najprawdopodobniej zachowało się już tylko 27 egzemplarzy na całym świecie. Popularnym celem wycieczek jest również Muzeum Historii Naturalnej, gdzie można zobaczyć wystawę poświęconą Dodo – wymarłego gatunku ptaka, występującego wyłącznie na Mauritiusie. Miłośnicy zakupów powinni koniecznie odwiedzić Central Market, które wypełnione jest owocami, warzywami, lokalnymi przekąskami i licznymi pamiątkami (targowanie się ze sprzedającymi jest niemal obowiązkiem). Kolejnym miejscem na zakupy jest centrum handlowe Caudan Waterfront. Na koniec warto zwiedzić cytadelę Fort Adelaide z której wierzchołka można podziwiać przepiękną panoramę gór otaczających Port Louis.


Ogród botaniczny Pamplemousses -położony jest około 11 km od stolicy wyspy. Uznawany jest za jeden z najpiękniejszych ogrodów botanicznych na świecie. Ten wyjątkowy ogród zajmuje powierzchnię ok. 60 akrów, co czyni go największym tego typu ogrodem na półkuli południowej. Rośnie tu ponad 500 gatunków roślin, w tym 80 gatunków palm. Prawdziwą atrakcją są jednak stawy pokryte kwiatami lotosu i gigantyczne lilie wodne Victoria Amazonica której liście dochodzą do 3 m średnicy. Ciekawym okazem roślinnym jest palma wachlarzowa- nazywana wachlarzowcem właściwym, która kwitnie tylko raz w życiu 50-60 lat, a potem obumiera.


Park narodowy Black River Gorges znajduje się ok. 25 minut jazdy samochodem od miejscowości Bel Ombre. Na jego obszarze można zobaczyć wiele endemicznych gatunków ptaków i roślin. Park oferuje turystom ok. 50 km tras pieszych, a miłośnikom adrenaliny – możliwość zjazdu na linie w dół kanionu, pomiędzy wodospadami. W parku znajduje się też najwyższy szczyt wyspy – Piton de la Riviere Noire – o wysokości 828 m n.p.m. Park jest obszarem ściśle chronionym. Punkt widokowy w Parku Black River Gorge  nie ma sobie równych. Możemy tu podziwiać niewielki 3,5 % fragment wyspy gdzie zachowała się dziewicza roślinność.


Wioska Chamarel -  osobliwością tego miejsca jest ziemia mieniąca się wieloma  kolorami- nazywana ziemią siedmiu kolorów. Całość stanowi piękny obraz stworzony wprost przez sama naturę.  Jest to niezwykłe zjawisko geologiczne.To falisto-wyboisty grunt pokryty bazaltowym piaskiem mieniącym się siedmioma odcieniami. Tajemnicą niezwykłych, różnokolorowych pasów są drobne, cykliczne pęknięcia, dzięki którym powstają warstwy nowych kolorów. Okolice Chamarel znane są także z uprawy kawy arabica i jednego z najpiękniejszych na wyspie wodospadów. Będąc w tym regionie warto wybrać się do restauracji Le Chamarel. Pozwala ona delektować się doskonałymi daniami w otoczeniu jednego z najbardziej spektakularnych widoków na wyspie. Na koniec posiłku można spróbować miejscowej kawy, która ma lekko kwaśny posmak.


Park Casela- to miejsce gdzie na 14 ha endemicznego lasu będziecie mogli zobaczyć egzotyczne zwierzęta takie jak: lwy, nosorożce, antylopy, żyrafy. Będąc w parku warto skusić się na wycieczkę safari, gdzie na terenie imitującym afrykańską sawannę można podglądać zwierzęta. Poza tym park oferuje spacer z lwem.


Półwysep Le Morne Brabant jest to najbardziej wysunięta na zachód części wyspy. To urzekające miejsce zostało w 2008 r. wpisane na listę UNESCO. Warto wybrać się tam na małą wspinaczkę z samego rana. Bez większego wysiłku zdobędziemy 3/4 szczytu. Pozostała część zarezerwowana jest dla bardziej doświadczonych spinaczy. Tu już warto być zaopatrzonym w odpowiedni sprzęt i obuwie.Koniecznie pamiętajcie też o wodzie do picia. Widoki z góry urzekają każdego swoim pięknem.


Ganga Talao jest to położone na wysokości ok 600 m n.p.m. jezioro wulkaniczne, gdzie znajduje się najbardziej święte miejsce w religii hinduskiej na Mauritiusie, świątynia poświęcona Shivie. Jezioro Grand Bassin uważane jest  przez hindusów za święte. Mieszkańcy Mauritiusa wierzą bowiem, że ma ono połączenie z Gangesem w Indiach, przez to stało się miejscem kultu i pielgrzymek. Otoczone jest hinduskimi świątyniami i ołtarzami pomniejszych bogów. Warto przyjrzeć się składaniu ofiar boskim posągom. Jeziora strzeże wysoki na 33m pomnik hinduskiego bóstwa Shivy.


Plaża Gris Gris – najbardziej na południe wysunięty punkt na wyspie, gdzie majestatyczne fale oceanu, efektownie rozbijają się o wulkaniczne klify. Chociaż nie jest to idealne miejsce do kąpieli, to widok fal rozbijających się o krawędzie klifu jest naprawdę niesamowity.


La Vanille Crocodile Park- jest to malowniczy rezerwat przyrody, gdzie spotkamy krokodyla nilowego, żółwia olbrzymiego oraz zobaczymy kolekcję przepięknych motyli i owadów. Turystów szczególnie zachwycają żółwie olbrzymie. Osobniki dziś spotykane na wyspie zostały sprowadzone z Seszeli.


Wulkan Trou Kanaka- badacze uważają, że to właśnie ten dziś wymarły wulkan był przyczyną eksplozji, która doprowadziła do powstania wyspy. Obecnie nie wygląda już tak imponująco, przypomina raczej niewielkie jezioro. Na miejscu można go podziwiać z puntu widokowego.


Bois Cheri to zarówno fabryka, jak i największa na wyspie plantacja herbaty. Koniecznie spróbujcie zielonej herbaty lub mieszanek  z dodatkiem wanilii lub cytryny.  Domaine des Aubineaux – dom wybudowany w stylu kolonialnym, przekształcony obecnie w muzeum herbaty. Można tu zobaczyć proces jej produkcji i spróbować różnych gatunków tego napoju w malowniczo położonej restauracji.


Cap Malheureux- to osada rybacka położona na szczycie Mauritiusu, z której rozciąga się malowniczy widok na trzy wulkaniczne wyspy – Coin de Mire, Ile Ronde i Ile Plate. Błękitne wody lagun są idealne do nurkowania i snorkelingu. Dodatkową atrakcją miasteczka jest kościół Notre-Dame Auxiliatrice z charakterystycznym, czerwonym dachem.


Więc jak widzicie Mauritius to wyspa bogata w atrakcje turystyczne. Życzę Wam udanych urlopów. Koniecznie napiszcie jak udała się Wam wizyta na Mauritiusie. Dodatkowo pamiętajcie, że na blogu znajdziecie gotową listę pamiątek jakie warto zakupić na Mauritiusie, informacje ogólne dotyczące wyspy oraz recenzję hotelu RIU Le Morne. Miłej lektury :)

piątek, 12 lipca 2019

Mauritius- Hotel Riu Le Morne - recenzja z naszego pobytu


Wyjeżdżając na zagraniczne wakacje zazwyczaj stawiamy na sieciówki hoteli. Wtedy mamy pewność zachowanych pewnych standardów. Tak i było tym razem, wybraliśmy hotel sieci RIU.

Nasz wybór padł na Hotel Riu Le Morne. Jest on  położony w południowo-zachodniej części wyspy Mauritius u stóp góry Le Morne Brabant. W jego sąsiedztwie znajdują się hotele z tej sieci jak: Riu Creole i Riu Lux Le Morne. Jego atutem są rozpościerające się wokół rajskie krajobrazy - to właśnie z tej części wyspy możemy podziwiać widok który znajduje się na większość pocztówek wysyłanych z Mauritiusa.

 

Mauritius - hotel Riu Le Morne

To teraz czas na nasze spostrzeżenia. Zebraliśmy je w paru podpunktach.

Plusy hotelu:
  • umiejscowiony bezpośrednio przy plaży
  • czas dojazdu z lotniska ok. 80 min
  •  hotel ten przyjmuje wyłącznie pełnoletnich gości, co jest dużym plusem dla osób które potrzebują odpocząć w ciszy
  • pokoje są czyste i  zadbane
  • nie ma głośnych animacji przy basenie
  • istnieje możliwość  korzystania z wszystkich atrakcji, udogodnień i serwisu sąsiedniego hotelu Riu
  • dobra kuchnia- różnorodność serwowanych potraw, śniadania, obiady i kolacje w formie bufetu. Dodatkowo są organizowane kolacje tematyczne z pokazami show cooking. Można też skorzystać z oferty kolacyjnej w  trzech restauracjach a la carte- szczególnie polecamy tą z kuchnią indyjską
  • wieczorami organizowane są animacje w postaci mini koncertów z muzyką na żywo, można też skorzystać z oferty animacyjnej w sąsiednim hotelu Riu Creole, co parę dni organizowane są też dodatkowe pokazy na plaży
  • Plaża i basen: basen jest zaraz obok plaży. Nie trzeba więc decydować czy chcesz siedzieć na plaży czy na basenie. Masz to i to razem. Nie ma też problemu ze znalezieniem wolnych leżaków. Dodatkowym atutem jest to, że na plaży nie ma parasoli, bo zamiast nich są  palmy, które dają wystarczający cień
  • oferta spa całkiem na dobrym poziomie - zabiegi kosmetyczne, masaże. Warto skorzystać z masaży- szczególnie polecamy ten gdzie wykorzystywane jest pięć technik. Istnieje też możliwość skorzystania z masażu w altance na plaży
  • miła, pomocna obsługa zarówno panie w recepcji, jak kelnerzy, pracownicy barów a kończąc na serwisie sprzątającym
  • Wi-fi -wybierając hotel, zawsze zwracamy uwagę, aby Internet był  w całym obiekcie. Tutaj sieć bez problemów działała również  na basenie, a nawet na plaży
  • profesjonalne rezydentki- mieliśmy przyjemność poznać dwie panie, które służyły za każdym razem dobrą radą i pomocą jak istniała taka potrzeba
Minusy hotelu:
  • dla nas był trochę za mały, dobrze, że była możliwość z korzystania z sąsiednich hoteli
  • hotel znajduje się całkowicie na uboczu. Do najbliższego miasta jest ok 12km, taksówka kosztuje około 20euro za 1,5h dyspozycji
 
  • lepszy bar znajduje się w hotelu Riu Creole- dotyczy to zarówno serwisu jak i serwowanych alkoholi
  • plaża- niestety piasek nie należy do najprzyjemniejszych. Plaże na Mauritiusie zwykle zawierają fragmenty rafy. Tak samo wejście do wody. Da się wejść bez butów, ale jeśli masz delikatne stopy to lepiej je mieć. Przez to niestety ograniczona jest też możliwość spacerów plażą, ostre odłamki nie pozwalają na chodzenie bez butów. Należy dodać, że nie sprawdzają się buty do pływania z dziurkami, muszą być zabudowane, niestety sama boleśnie się o tym przekonałam
  • wietrznie- co niestety też wpływało na komfort plażowania, najbardziej zacisznie było blisko basenu. Najsilniejszy wiatr był z kolei przy hotelu Riu Creole- tam wcale nie dało się wysiedzieć na plaży, sąsiedzi narzekali także na brak możliwości siedzenia na balkonie oraz usytuowanie placu zabaw dla dzieci z którego przez ciągły wiatr nie dało się korzystać, jest to z kolei dużym plusem dla amatorów sportów wodnych, którzy specjalnie przyjeżdżają w ten region wyspy, aby skorzystać z tych specyficznych warunków atmosferycznych
  • dyskoteka- lepiej tam nie wchodzić, prawie pusta z małymi grupkami ledwo stojących na nogach Brytyjczyków i Niemców
  • barek w pokoju, niestety totalnie odbiegający od standardów które możemy spotkać w tej sieci na Karaibach, tu mamy do dyspozycji marne 4 puszki piwa uzupełniane co drugi dzień i kilka napojów typu coca cola i woda mineralna
  • mały basen
  • co może trochę dziwić, szafa na ubrania znajduje się w łazience, tak samo sejf
  • brak dużego lustra w pokoju
 Mimo tych małych niedociągnięć sam pobyt na Mauritiusie wspominamy bardzo pozytywnie. Warto wybrać się na zwiedzanie wyspy, ale o tym będzie w kolejnym poście. Pamiętajcie też, że w poprzednich postach możecie znaleźć też listę pamiątek jakie warto przywieźć z Mauritiusa oraz informacje ogólne dotyczące wyspy.